Na kolejne miejsce podróży wybrałam Klif Preikestolen położony w Norwegii. Ubieram się ciepło, biorąc ze sobą termos z kawą , wodę i zrobione w hotelu kanapki. Na nogach mam oczywiście wygodne buty. Zdobycie klifu to nie lada wyzwanie. Owe wyzwanie mam zamiar odbyć pieszo co zajmie mi cały dzień. Teraz muszę się dostać na przystań Stavanger. Wybieram w tym celu austobus Flybussen. Płacąc za bilet w dwie strony – 216 NOK. Po dotarciu na przystań czeka mnie podróż promem do Tau. Na szczeście promy bardzo często kursują nawet co pół godziny. Po tym jak wsiadam na prom moja podróż podróż liczyła 40 minut, zaś bilet w jedną stronę wynosił mnie 52 NOK. W Tau moja podróż zmienia się na przejażdżkę autobusem gdzie po 25 minutach jazdy jestem już na parkingu. Parking stanowi punkt z którego rozpocznę moją przygodę życia którą bedzie wędrówka na Preikestolen.
Preikestolen jest wysoki na przeszło 600 metrów. Jest położony w południowej Norwegii, nad Lysefjordem w odległości 35 km od Stavanger. Na samym szczycie Klifu występuję płaska skalna półka (jest nazywana również amboną - Hyvlatonnå). Owa skała posiada wymiary 25 na 25 metrów. Kiedy już na niej się znajdziemy naszym oczom ukarzę się bajeczna panorama całego fiordu. Powstanie klifu datuję się na lata około 10 tysięcy lat temu. Klif powstał w okolicznościach pęknięcia skał którę nie wytrzymały naporu zamarzającej wody. Klif Preikestolen jest niewątliwie jedną z najpiekniejszych i najważniejszych atrakcji turystycznych Norwegii. Te mniejsce co roku jest zwiedzanę przez mnóstwo ludzi można powiedzieć że jest ich setki tysięcy. Turyści przybywają tam z całego świata. Lonely Planetza jakiś czas temu uznał włąśnie ten klif jako jeden z dziesięciu najpiękniejszych punktów widokowych na całym świecie. Po drugiej stronie Lysefjordu jest położona kolejna bardzo interesująca góra Kjerag. Jednak za wysoko położona jak dla nie bym mogła ją zdobyć.Teraz wracając do mojej wycieczki po dotarciu na parking idąc w stronę klifu Preistolen moim oczom ukazują się schroniska w których nie było by może nic nadzwyczajnego gdyby nie to że pokryte są darnią. Czym jest darnia? To trawa, wrzosy i inne gatunki roślin rosnących w tej okolicy. Dom wykonany z drewna wraz z kamieniami kontrastuję się idealnie z zielonym dachem. Pierwszy raz spotykam taki dom i powiem szczerze jestem pod jego wrażeniem.
Odnośnie wedrówki wyczytałam że zajmuję ona ok 2 godzin oczywiście w jedną stronę. Ja jednak szłam dłużej bowiem 3 godziny - nie jestem wprawiona w taich wędrówkach a pozatym miałam troche czasu więc się nie śpieszyłam. Jest tu dużo innych ludzi wiec nie można Klifu oglądać w kamelarnej atmosferze. Trasa wędrówki była bardzo zmienna raz szłam po płaskim szlaku by zaraz musieć iść w górę. W niektórych miejscach można też spotkać kładki zrobione z kamieni czy desek lub tez przejścia. Dobrze że wziełam na wędrówkę odpowiednie buty bowiem po przejściu wrzosowisk i bagienek mogłabym nie dojść sucha na klif. Jednak moje buty dały sobie znakowicie radę. Długość szlaku mierzona od parkingu do półki skalnej wynosi 3 800m zaś różnica poziomów prezentuję się jako około 350m. W czasie wędrówki widziałam coś co zrobiło na mnie mega wrażenie mowa tu o przepaści, szczeliny w skałach, Tutaj bowiem fiord wchodził głęboko w ląd. Bardzo się bałam końcowego odcineku zwanego trawers, jest to droga na krawędzi opadających pionowo ścian. Lecz ścieżką była bezpieczna ponieważ droga była szeroka. Mnie najbardziej stresowaly momenty gdzie szłam bardzo blisko urwiska.Jednak piękne widoki wraz z szerokim szlakiem wszystko mi zrekompesowały. Po zrobieniu bardzo dużej ilości ciekawych zdjęć po trzech godzinach docieram do celu jakim jest Klif Preistolen. Jestem bardzo podekscytowana i nie ukrywam trochę zmęczona.
Klif jest położony ponad 600 metrów nad Lysefjorden. Widok z niego jest naprawdę piękny obok mnie jest mnóstwo ludzi. Niektórzy sięgają na tej płaskiej skale. Ja jednak nie jestem na tyle odważna. Zostaje tu godzine chłonąc te piękne widoki. Odpoczywajac i nabierając sił do powrotu oczywiście pijąc moją ulubioną kawę. Droga z Klifu zajęła mi 2,5 godziny. Po dotarciu na parking udaję się na autobus który zawiezie mnie mnie do Tau skąd rozpocznę swój powrót promem. Po 15 minutowym czekaniu jade autobusem do Tau. Po dotarciu czekam 20 minut na prom. Moja podróż trwała 40 minut. Następnie siadam do wcześniej opłaconego Flybussa.
Po zdobyciu Klifu Preistolen jedna rzecz nie daje mi spokoju to ludzie siedzący na skraju skały. Jestem ciekawa czy dochodziło tam do wypadków. Oczywiście tu niezastąpiony okazuje się internet. W internecie wyczytałam. W internecie znalazłam ku mojemu zdziwieniu tylko dwa przypadki. Jeden był z 2000 roku. Dotyczył on 24-letniego mieszkańca Oslo. Ten mężczyzna był samobójca który umieścił w internecie ogłoszenie,w którym szukał osoby która by wybrała się z nim na wyprawę na Preikestolen. Na wyprawę z 24 latkiem udała się 17 latka pochodzącaz Austrii. Po przylocie do Norwegii zdobyli szczyt i pozostawczy trzy dni w postawionym namiocie skończyli z klifu. Dla mnie przypadek był przerażający ale nie żebym nie miała uczyć ale był to świadomy wybór choć bardzo młodych ludzi mających całe życie przed sobą a nie nieszczęśliwy wypadek jak było to w przypadku Hiszpana. Ten mężczyzna oddzielił się od swoich towarzyszy uwiecznić klif w w postaci zdjęć. Niestety nie znaleziono świadków wypadku tylko słyszało przeraźliwy krzyk. Po przybyciu na miejsce helikopteru ku przerażeniu znajomych wyprawy zostało znalezione ciało 600 metrów pod szczytem. Mi jednak Klif Preikestelon będzie kojarzył się tylko z niezwykła przygoda i niesamowitymi wrażeniami. Wszędzie dochodzi wypadków jest bardzo przykro z tego powodu jednak nic nie zmieni moich cudownych wspomnień. Dumna mnie przepełnia ze mi się udało spełnić swoje marzenie.
autor Aga 1989