Kolejna odsłona mojej osobistej opowieści o maratonie. Była to dla mnie 7 próba pobijania dystansu 42 km 195 m. I jak widać na zdjęciach udana. Czas 2.43.25 może okazać się życiówką na zawsze - a może tylko kolejnym krokiem. Kto wie?
Wszystko zaczęło się 7 lat temu od czasu poniżej 4h z czego byłem niesamowicie dumny. Kolejne lata, kolejne próby, tysiące przebiegniętych kilomerów, kontuzje, wstawanie o świcie (lub przed) interwały po których robi się ciemno przed oczami i kilka wiader potu to chleb powszedni każdego maratonczyka. No cóż - na wlasne zyczenie ;-) W zamian dostajemy zdrowie, kondycję i dobry wyglad.
A teraz odrobina o Asics Greater Manchester Marathon. Regularnie od 8 lat (po wznowieniu) organizowany jest ten oto bieg uliczny. Od 2 lat trasa atestowana z certyfikatem (podobno wcześniej byla 300m za krótka), a od przynajmniej 5 z dużym sponsorem jakim jest firma ASICS. Myślę, że firmy tej nie trzeba specjalnie przedstawiać. Dzięki temu znacznie poprawiła sie jakość organizacji. Dokładne oznaczenia każdej mili i kilometrów (co piąty km) oznaczenia odległosci do punktów z wodą, oznaczenia dzielnic w której sie jest itd.
W wiosce startowej można dostać peleryny termiczne, wodę, czy też zrobić sobie fotke "na pudle" ;-) Kibice dostają potrzebne gadżety jak: palce znaczniki, małe banery, na które można wypisac imię zawodnika, czy też pompowane rury do bicia brawa. Sporo ruchu i zamieszania, rzędy toalet toy toy i wieczne do nich kolejki. W końcu 10 000 startujących z rodzinami robi spory tlumek.
Linia staru podzielona na sektory.Pierwszy dla elity czyli zawodowców lub/ i zdolnych amatorów. Później od A do G w realu zajmuje ponad kilometr. Dzięki temu jest porządek i specjalnie nikt nikomu nie zabiega drogi, czy też blokuje szybszych. Na trasie sa 4 punkty pomiarowe po 10km na połowie maratonu na 30km i 20 mili. Polowa dystansu z zegarem podobnie jak samochod przed pierwszym zawodnikiem.
Jak do tej pory czyli od 6 lat pogoda dopisuje. Jeszcze nigdy nie lalo w trakcie maratonu co na manchesterskie warunki może szokowac. Tym razem ok 7,8 stopni celcjusza, pochmurno i bez wiatru. Profil trasy dość płaski. Na połowie dystansu w dzielnicy Altrincham jeden podbieg ok kilometra reszta bardziej nie znaczące pofalowania terenu. Nie ma 180 stopniowych nawrotek za to kilka 90 stopniowych skrętow w gęsto zabudowanych częściach trasy. Najsilniejszy doping w rejonach stacji kolejki naziemnej. Dla zawodnikow lubiących ciszę ukojenie po 30 km w dzielnicy Urmston na zupelnie pustych wiejskich terenach.
To tyle. Zachęcam do biegania a ci którzy przebiegli maraton bez względu na czas wiedzą, że to wciąga,uzależnia i ksztaltuje charaker.
Dziękuje za uwagę i do zobaczenia na TURYSTYKA BEZ GRANIC
Marcin Więcek