Przybliże nieco Santorini. Jest to wulkaniczna wyspa położona na na Morzu Egejskim, wraz z innymi mniejszymi wyspami należącymi do Grecji tworzy mały archipelag o tej samej nazwie, wchodzący w skład archipelagu Cykladów. Wyspa ma powierzchnie 76,19 km², jej długość maksymalna: 18 km zaś szerokość wynosi maksymalna: 12 km. 

Moim pierwszym celem podróży jest atrakcją Oia. Bardzo mnie zachwyciły piękne widoki. Mnóstwo tu typowych wąskich ścieżek. Domy mają bardzo ładne charakterystyczne niebieskie daszki. Zwiedzanie sprawiło mi wielką przyjemność. Jedyne co mi przeszkadzało to tłumy ludzi było ciężko zrobić zdjęcie bez osób postronnych. Teraz idę oglądać słynną Plażę Red Beach Akrotiri. Po dotarciu na plażę mogę śmiało stwierdzić że jest pełna wdzięku i uroku. Mnie bardzo urzekły czerwone skały kontrastujące się z błękitnym niebem. Wszędzie widać ptaki. Wokoło słychać okrzyki przewoźników" z lodzi white beach, black beach ", muzykę słychać z magnetofonu, a obok siedzi człowiek i improwizuje. Red Beach gwarantuję niesamowite przeżycia. Odpoczywając tu byłam naprawdę szczęśliwa. Pierwszy raz widzę taka plażę na oczy. Jest jedyna i niepowtarzalną inna ale oczywiście pozytywnie działa na zmysły. Spędziłam tu dwie godziny odpoczywając. Teraz idę do miejsca gdzie poznam historię Santorini.

Przybyłam aby zobaczyć ruiny starożytnej Thiry znajdują  są na wierzchołku góry. Po dojściu tam mogę śmiało powiedzieć że widoki  obejmują pół wyspy i są naprawdę warte uwagi są cudowne. W dole moją uwagę przyciągnęły okoliczne wioski i miasteczka. Szczególnie rzucają się w oczy czarne plaże kontrastujące się  białymi grzywami morskich fal. Zwiedzanie ruin jest czynne od godziny 8:00 do 15:00 zaś wstęp kosztował mnie 4 euro. Ruiny są wartę obejrzenia momentami szlak był dość stromy ale widoki rekompemsuja wszystko. Na szczycie zmarzlam szalał tan porywisty wiatr. Bardzo mnie zaskoczył widok ladujacych samolotów coś dziwnego patrzyć na nie z góry dla odmiany a nie jak zawsze z dołu.

Idę równiez oglądać Fira która jest głównym miastem wyspy. Po dotarciu tam moje oczy widzą zapierający dech w piersiach widok na kalderę. Ponadto tutaj jest mnóstwo  biało-niebieskich domków i turkusowych basenów .Tutaj kupiłam w jednym że sklepików piękne lokalne rękodzieło i biżuterię. Ponadto w  Firze byłam na kolejcey linowej z  której dotarłam do Starego Portu (Fira Skala). Tutaj czułam się bardzo dobrze. Opuszczam Fira z przepiękna biżuterią jestem bardzo zadowolona.

Idę zobaczyć ostatnią atrakcje  jaką są wykopaliska w Akrotiri. Widziałam tutaj kilka tysiącleci niesamowitej historii znajdującej siępod dachem zajmującej 1,2 hektara. Wykopaliska odnoszą się  minojskiego miasta, które wraz wybuchem wulkanu uległo zagładzie i niestety nie zostało odbudowane. Za bilet wstępu zapłaciłam  5 euro. Teraz zmęczona ale szczęśliwa idę do hotelu zjeść kolacje, wziąść kąpiel i kłaść się spać. Jutro wracam samolotem do Polski a chce jutro coś jeszcze zobaczyć. Rano wstaje i podążam by zobaczyć winnice. Ok, wracamy na główną wyspę na testowanie wina. Na Santorini mamy odwiedzę  winnice jakimi są Boutari i Santo Winery. Obie są świetne, ale produkują każda inne wino. Po dotarciu do Boutari próbuje pyszne słodkie wino. Uwielbiam słodkie wina a te to najlepsze jakie wypiłam w  swoim życiu. Santo Winero za to specjalizuje się w produkcji pysznego białego wina z santoryńskich szczepów assyrtiko. Wino smakuje bardzo dobrze jest niezwykle orzeźwiające.Smakuje kwaskowo-cytrusowo.Bardzo zadowolona wracam pakować się do hotelowego pokoju. Wycieczkę uważam za bardzo udaną.Wracam z pięknymi wspomnieniami, zdjęciami i mnóstwem pamiątek.

autor Aga 1989

Ta strona internetowa używa plików cookies. Więcej na temat cookies dowiesz się z Polityki cookies. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w przeglądarce internetowej. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w twoim urządzeniu końcowym.