Holandia plaże morze północnego Scheveningen to największy i najpopularniejszy kurort nadmorski w Holandii. Chociaż klimat wybrzeża Morza Północnego nie rozpieszcza plażowiczów i przeważnie nie sprzyja kąpielom słonecznym, to ma do zaoferowania wiele atrakcji. Jak sami się przekonacie w Niderlandach turysta jest zadbany i nawet zwykły obieżyświat poczuje się tu doceniony. Scheveningen było niegdyś osobną miejscowością, dziś jest dzielnicą Hagi (Den Haag). Jak każde miasto w tym regionie jest bardzo dobrze skomunikowane. Z Centrum miasta, a dokładnie z okolicy głównego dworca kolejowego ( Den Haag Centraal lub Holland Spoor) średnio co 10 min odjeżdżają do Scheveningen tramwaje (nr 1,9 lub 11) i autobusy (22, 23), które kursują między 7 rano a 23. Podróż nie zajmuje więcej niż 15 minut w zależności od natężenia ruchu. Wraz z przyjaciółmi wybrałam się na zwiedzanie Haagi i Scheveningen w ramach przedłużonego weekendu w Amsterdamie. Po ok. 60km dotarliśmy bez problemów na miejsce kierując się drogą A 44 i N44 przez Lejdę, ale możliwa jest także szybsza opcja autostradą A4. Pierwsze ogromne, pozytywne zaskoczenie! Miejsca parkingowe są! I to są wolne i bezpłatne! Dla zmotoryzowanych jak się okazało przygotowano tu ponad 2500 miejsc parkingowych z tego ponad połowę w odległości zaledwie 500 od plaży przy Zwolestraat. Na „pierwszy rzut oka” Polakom może kojarzyć się z Sopotem. Szeroka piaszczysta plaża, zabytkowy budynek hotelu przy plaży czy interesujące molo to zdecydowanie punkty styczne, ale na tym podobieństwa właściwie się kończą. Plaża jest bardzo zadbana i według pogłosek zimą uzupełniana saharyjskim piaskiem, choć tej plotki nie udało mi się u nikogo potwierdzić. Pięciogwiazdkowy Hotel Kurhaus oferuje noclegi oraz usługi spa jednak zdecydowanie jest dostępny tylko dla bogatszych turystów (cena za nocleg od 100€). Pozostali nie muszą się jednak przejmować, gdyż w okolicy znajduje się cało mnóstwo hoteli, hosteli oraz kwater prywatnych na każdą kieszeń. Molo w Scheveningen ma nieco futurystyczną formę składająca się z kilku części. Oprócz wieży widokowej, przygotowano także miejsca dla kilku tysięcy spacerowiczów i „wyspę” z rozrywkami dla dzieci. Ogromną popularnością cieszy się także oceanarium z przeszklonymi tunelami oraz okazami flory i fauny morskiej, znajdujące się w pobliżu Kurhaus. Według mnie Scheveningen ma każdemu coś do zaoferowania niezależnie od pory roku. Wzdłuż plaży przez 4 km ciągnie się bulwar pełen restauracji, klubów, sklepików z pamiątkami oraz sklepami ze specjalistycznym sprzętem sportowym. Ciekawą tradycją jest Święto Chorągiewek (Vlaagetjedag), które przypada na okres połowu śledzi, a konkretnie wyznacza dzień odłowienia pierwszej ryby tego gatunku. Lato jest okresem najbogatszym w atrakcje. Dobre warunki przyciągają w ten region surferów, a także miłośników windsurfingu i kite’ów (przy plaży znajdują się szkoły i wypożyczalnie sprzętu). Ponadto można spróbować paddleboardingu oraz flyboardu. Coraz większą popularnością cieszą się wycieczki segwayami lub szybkimi motorówkami. Dla turystów nie poszukujących, aż tak silnych wrażeń przygotowano równie bogatą oferę rejsów, wycieczek pod szyldem wina lub piwa, oraz letni festiwal sztucznych ogni. Miłośnicy biernego podziwiania sportu chętnie wezmą udział w turniejach rozgrywanych na The Haag Beach Stadium lub obejrzą mecze tenisowe rozgrywane w ramach Scheveningen Challanger. Jedną z największych imprez jesieni jest Red Bull Knock Out- a zawodnicy startujący w zawodach motocrossowych odznaczają się niezwykłą odwagą i brawurą. Natomiast w zimie w warto spróbować gdy w curling. Miejscowość posiada port jachtowy, więc chętnie przyjmuje nie tylko „szczury lądowe”. Dwa porty handlowe zaopatrują restauracje w świeże owoce morza. Najnowszą atrakcją ulokowaną zaraz obok molo jest Skyview de Pier czyli ogromny- 40metrowy- diabelski młyn z 36 gondolami, z których można podziwiać widok zarówno na Hagę jak i na Morze Północne. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o idealnie przygotowanych ścieżkach rowerowych, które jak w całej Holandii są tu traktowane priorytetowo. Istny raj dla miłośników „dwóch kółek”. Osoby nie jeżdżące na rowerach zbyt często również nie poczują się zawiedzone. Brak wzniesień sprawia, że trasy nie są zbyt wymagające (w moim przypadku okazało się to zgubne , gdyż przejechałam blisko 50 km, ale zorientowałam się dopiero gdy mięśnie dały mi znać o swoim istnieniu o tym ze zdwojoną siłą następnego dnia :D). Trasy wytyczono tak , aby umożliwić turystom podziwianie pięknego wybrzeża oraz piaszczystych wydm. Przyjezdni bez problemu znajdą wypożyczalnie rowerów ( np. OV Bike). Pamiętajcie jednak, zasady ruchu drogowego w Holandii są nieco inne : 1) rowerzysta 2) pieszy 3) zmotoryzowany. TOT ZIENS!
autor Sylwia Marciniec