Prezentując ofertę algierskich hoteli obiecałem poświęcić osobne wpisy najciekawszym przypadkom. I zaczynam od najciekawszego z najciekawszych. Proszę Państwa, przedstawiam legendę algierskiego hotelarstwa: hotel El-Aurassi!

Jeśli chodzi o architekturę, jest to gigantyczny betonowy kloc górujący nad całym miastem. Z zewnątrz raczej odstrasza. Hotel ma niby pięć gwiazdek, ale trudno poważnie traktować tę klasyfikację. Nie mam uwag do komfortu: wszystko jest nowe i (jeszcze) niezniszczone. Problemem jest poziom hotelowej obsługi i jest to opinia dość powszechna – wystarczy poczytać komentarze w Internecie. Wspomniałem ostatnio, że El-Aurassi jest idealnym miejscem dla miłośników klimatów rodem z PRL-u i każdy, kto urodził się przed 1989 rokiem zrozumie szybko o co mi chodzi.

Hotel co prawda został poddany gruntownemu remontowi, ale cóż z tego, skoro pozostawiono starą obsługę? Mogę się założyć, że przy tym poziomie zarządzania hotel prędzej czy później ponownie popadnie w ruinę. Samo zameldowanie zazwyczaj (słowo klucz) przebiega bezproblemowo – chyba że akurat ktoś źle zarejestrował twoją rezerwację. Odkręcanie jakiegokolwiek problemu zajmuje tu całe wieki i wymaga interwencji połowy personelu.
Hotel cierpi na przerost zatrudnienia – jakkolwiek kuriozalnie by to nie brzmiało. W hotelu pracuje na tyle dużo osób, że nie wiadomo kto za co odpowiada. Co więcej, jeśli masz jakiś problem i nie załatwisz go od ręki, to masz marne szanse, żeby załatwić go w ogóle (bo przyjdzie nowa zmiana, której wszystko trzeba będzie tłumaczyć od nowa). Jeśli niewłaściwie wystawiono wam fakturę, to ciężko będzie wam doprosić się o jej sprostowanie. Standardową odpowiedzią kierownictwa jest: już raz to zrobiłem, nie będę się tym więcej zajmował!
Jeśli chodzi o konkrety i ciekawsze anegdotki:
- Teren hotelu jest ogrodzony, przy wjeździe stoi policja z ochroną, która przeszukuje każdy wjeżdżający samochód (standard w przypadku wszystkich lepszych hoteli w Algierii)
- Do hotelu nie wolno wnosić alkoholu. Także jeśli kupiłeś na mieście kilka butelek wina w prezencie dla znajomych, to przygotuj się na długie negocjacje z ochroną hotelu.
- Uwaga na hotelowe śniadania! W ofercie są jakieś mizerne sałatki i nie pierwszej świeżości drożdżówki, trzeba mieć też dużo szczęścia, żeby załapać się na jajecznicę. Osobiście polecam znajomym nie wykupywać śniadań i korzystać ze śniadań na mieście.
- Ciekawostką jest na pewno fakt, że po wymeldowaniu nie opuścisz hotelu bez uzyskania w recepcji „bon de sortie” czyli specjalnego kwitka potwierdzającego uregulowanie wszystkich należności.
- W hotelu są trzy restauracje (włoska, tradycyjna algierska i bufet), ceny są jednak wysokie, jakość jedzenia nie powala, a obsługa kelnerska pozostawia wiele do życzenia. Nie wiem, czy to prawda, ale krążą plotki, że kelnerzy mają problem z higieną.
- Hotel dysponuje odkrytym basenem. Ale nie gwarantuję, że uda się wam w nim wykąpać – daty otwarcia basenu to chyba najpilniej strzeżona tajemnica hotelu. Basen słynie z tego, że poza sezonem kąpią się w nim mewy.
- Atutem hotelu jest piękny widok na całą zatokę Algieru. Jeśli decydujecie się na pobyt w El-Aurassi to zdecydowanie namawiam na pokój z widokiem na morze. Warto sobie zamówić rano śniadanie do pokoju i popijając poranną kawę rozkoszować się pięknymi widokami.

Tak czy siak hotel El-Aurassi jest jedną z atrakcji turystycznych Algieru i nawet jeśli nocujecie w innym miejscu, zdecydowanie polecam krótką wizytę w Aurassim, żeby na tarasie poziomu „E” wypić sobie espresso / herbatę miętową / alkoholowego drinka (w zależności od preferencji) i popstrykać kilka fotek do wrzucenia później na fejsa czy też innego instagrama :)

autor AL

http://algierski.blog.pl/

Ta strona internetowa używa plików cookies. Więcej na temat cookies dowiesz się z Polityki cookies. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w przeglądarce internetowej. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczone w twoim urządzeniu końcowym.